Po 1983 przychodzi 1984. Orwell jest blisko. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że wizja autora była ponura, ale nie na tyle, aby nie mogła się spełnić. Pamiętam 1983. Pamiętam te cyferki. Pamiętam jak kreśliłem je w zeszycie w szeroką linię.
Blog korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Jedyne dane jakie są zbierane to Google Analitycs, Komentarze.
Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej.
Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki.ZamknijDowiedz się więcej